David Leibovitz, Moja kuchnia w Paryżu. Przepisy i opowieści, wydawnictwo Pascal
To nie są nowe książki. Mam je w swojej biblioteczce od paru lat i ciągle odkrywam nowe pomysły na ciekawe dania. Są wśród nich książki znanych i mniej znanych autorów. Warto poszukać ich w księgarniach internetowych, gdzie są jeszcze dostępne.
Absolutnie numer jeden dla tych, którzy lubią czytać o jedzeniu. David Leibovitz to amerykański kucharz, który parę lat temu przyjechał do Paryża i został w tym pięknym mieście na stałe. Był zdziwiony, że w tak europejskim metropolii mało jest zdrowej żywności, której tak dużo było w jego rodzimej Kalifornii.
Kolejne zaskoczenie: kuchnia francuska przestała być francuską, bo w ostatnich latach poniosła kilka spektakularnych porażek.
Podobnie, jak w innych krajach Europy, Paryżanie zastąpili wyrafinowaną kuchnię fast foodami. Dania przygotowane z mrożonek spotyka się również w renomowanych restauracjach. Autor żartuje, że nie widzi przeciwskazań, aby znów we Francji przywrócono gilotynę.
David Leibovitz nie ma też litości nad daniami, w których jest przerost formy nad treścią, np. surowe buraczki w czekoladzie :-). Zaczyna się to powoli zmieniać, bo do głosu dochodzi nowa generacja kucharzy, którzy wyjeżdżają na zagraniczne staż,
przywożąc z różnych zakątków świata nowe doświadczenia i przepisy, nie zapominając jednak o klasycznej francuskiej kuchni.
Mamy w książce 100 przepisów. Zaczynając od deserów (wyśmienity kawowy crème brûlée), kończąc na daniach wytrawnych. Znajdziecie dania proste, jak tost z szynką i serem, czy bardziej wyrafinowane, jak dania z jagnięciny, czy cassoulet.
Sporo w tej książce anegdot, dlatego już na wstępie napisałam, że to jedna z tych książek, którą chce się mieć w kulinarnej biblioteczce.[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]